seafarer seafarer
4055
BLOG

Czy Platforma skończy jak Unia Demokratyczna i Unia Wolności?

seafarer seafarer Polityka Obserwuj notkę 43

Młodsi tych czasów już nie pamiętają, ale starsi pewnie tak. To było wkrótce po upadku komuny. Unia Demokratyczna była wtedy nadzieją Polaków. Była nadzieją, ponieważ wydawało się, że zrealizuje marzenia o wolnej, sprawiedliwej i nowoczesnej Polsce. Suwerennej i niepodległej, ale jednocześnie lepiej i mądrzej urządzonej niż to było w przeszłości. 

Potem Unia Demokratyczna przekształciła się w Unię Wolności. A jeszcze potem słuch zaginął, zarówno o Unii Demokratycznej jak i o Unii Wolności. 

Dlaczego tak się stało, że nadzieja wielu Polaków tak marnie skończyła?

Niewątpliwie przyczyną były błędy polityczne a wśród nich to, że politycy UD ‘kumali’ się z postkomunistami. Chociaż, tak prawdę mówiąc, słowo ‘kumanie’, nie do końca oddaje istotę sprawy tego, co robiła Unia Demokratyczna. Owszem, politycy Unii Demokratycznej weszli w bliskie relacje z postkomunistami, ale było to spowodowane prawdopodobnie nie tyle z sympatii do nich, co przekonaniem, że postkomuniści uznali i zaakceptowali moralną i polityczną wyższość ludzi ‘etosu’, (co jak się potem okazało było żałośnie naiwne).

Ale oprócz tych ewidentnych błędów politycznych zarówno Unii Demokratycznej jak Unii Wolności jest jeszcze inna przyczyna totalnej klęski tej formacji politycznej. Innej natury, ale być może istotniejsza niż błędy polityczne. Bo przecież błędy to rzecz ludzka. I błędy Polacy potrafią wybaczać.

Otóż politycy Unii Demokratycznej (a potem Unii Wolności) zrobili coś znacznie gorszego. Otóż z racji swoich zasług (bezspornych zresztą) w opozycji demokratycznej schyłkowego PRL-u a potem stanu wojennego, uznali, że dostąpili swojego rodzaju ‘oświecenia’. I że to oni są najmądrzejsi i że im, i tylko im - ludziom ‘etosu’ - do końca świata, należy się władza i rząd dusz w Polsce.

I znowu odwołam się do pamięci starszych wiekiem. Tadeusz Mazowiecki (przewodniczący Unii Demokratycznej), będąc premierem pierwszego rządu wolnej i demokratycznej Polski (wolnej i demokratycznej po wielu latach), przegrał sromotnie pierwsze, wolne wybory prezydenckie. Nie tylko z Lechem Wałęsą, ale również z niejakim Stanem Tymińskim z Chile (a może to tylko jego żona była z Chile :)?). I trzeba przyznać, honorowo złożył rezygnację. I wtedy Lech Wałęsa, desygnował na premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Jakież podniosło się wtedy larum?! Działacze trzeciej ligi przejmują władzę! Coś niewyobrażalnego! A w domyśle - jak oni śmieli, przecież to my i tylko my (ludzie etosu) mamy legitymację do sprawowania władzy!

A potem były wybory parlamentarne. I Unia demokratyczna te wybory też przegrała. I prominentny przedstawiciel tej formacji politycznej, Bronisław Geremek skomentował przegraną – Polacy nie dorośli do demokracji!

Odpowiedź na pytanie, kto nie dorósł pozostawiam czytelnikom.

Niezależnie jednak od tego, czy Polacy dorośli czy też nie dorośli to jednak oni jako naród są suwerenem. I naród decyduje (kartką wyborczą raz na cztery lata), kto będzie rządził. A przekonanie polityków Unii o swoich zasługach, mądrości i wynikającej z tego legitymacji do rządzenia spowodowało, że właśnie takie a nie inne były decyzje ludzi. Bo ludzie zazwyczaj nie przepadają za tymi, którzy się wywyższają. No i w efekcie obydwie Unie odeszły w polityczny niebyt.

Co jednak, cały ten wywód o Uniach – ma do Platformy Obywatelskiej i jej domniemanego końca? Otóż jakoś tam ma. Choćby z tego względu, o czym mało już, kto dzisiaj pamięta, że przecież tak naprawdę Platforma Obywatelska to dziecko Unii Wolności. No, precyzyjniej mówiąc – niechciane dziecko.

Jak było, znowu pokrótce przypomnę. Otóż premier Donald Tusk swojego czasu, był również prominentnym działaczem Unii Wolności (Unia Wolności powstała z połączenia UD i KLD). Co więcej, w 2001 roku, startował na przewodniczącego tej formacji politycznej. Przegrał jednak z B. Geremkiem. Być może gdyby tylko przegrał, to Unia Wolności nadal by istniała. Ale B.Geremek, mimo swojej mądrości, ujawniającej się u wszystkich ludzi ‘etosu’ w postaci poczucia wyższości, zachował się według najbardziej prymitywnej, można powiedzieć barbarzyńskiej zasady – zwycięzca bierze wszystko. I w wyborach do zarządu wyciął wszystkich kandydatów dawnego KLD (a w tym i Donalda Tuska). I tego obecnemu premierowi było już za dużo. Zabrał ‘swoje zabawki’ i opuścił Unię Wolności. I wkrótce potem założył Platformę Obywatelską.

I o dziwo nowy ‘projekt’ się udał.

Udał się, bo tym razem Platforma (tak jak wcześniej Unia Demokratyczna) też zawładnęła marzeniami Polaków. Już nie o wolnej Polsce, bo tę już mieliśmy, ale o Polsce nowoczesnej i europejskiej. Zawładnęła do tego stopnia, że po raz pierwszy w historii wolnej Polski (po komunistycznej ‘smucie’), ta sama partia polityczna wygrała wybory parlamentarne dwa razy z rzędu.

A Platforma, owe ‘niechciane dziecko’ UD i UW, zawładnęła tymi marzeniami dzięki temu, że wyciągnęła wnioski z błędów swoich poprzedniczek. Otóż inaczej niż ludzie partii ‘etosu’, (którzy uważali, że tylko oni posiedli mądrość i prawo do sprawowania władzy), ludzie PO uruchomili (i sprzedali) inną narrację.

Narrację następującą - wszyscy, którzy nas popierają są mądrzy, nowocześni i europejscy (natomiast ci, którzy nas nie popierają to zacofani, którzy wyginą jak dinozaury, no ewentualnie ‘mohery’, których obecność trzeba cierpliwie znosić).

Proszę zwrócić uwagę na różnicę. Nie tylko my jesteśmy mądrzy i inteligentni (jak to uważali ludzie UD i UW), ale wszyscy, którzy nas popierają również są mądrzy i inteligentni!

No cóż, każdy chce być mądry. I propozycja, że jestem mądry, nowoczesny, europejski, ponieważ popieram PO trafiła na żyzną glebę. Tym bardziej, że osiągnięcie mądrości, nowoczesności i europejskości - poprzez popieranie jakiejś partii politycznej - to łatwy sposób na osiągnięcie wyżej wymienionych przymiotów. A nie wszyscy przecież dążą do mądrości według wymagającej wyrzeczeń zasady - per aspera ad astra.

I przez lata, wyżej przedstawiona ‘narracja’ działała. I poparcie dla Platformy było duże. Narracja działała, dopóki nie zostało zweryfikowane założenie, na podstawie, którego, została ona zbudowana. Założenie następujące – my, ludzie Platformy Obywatelskiej jesteśmy mądrzy, nowocześni i europejscy.

Jednak przy okazji afery taśmowej wyszło szydło z worka. Ci mądrzy, nowocześni i europejscy – tak mądrzy, nowocześni i europejscy, że tylko dołączenie do nich miało skutkować tymi samymi przymiotami u dołączających – okazali się prymitywnymi prostakami i cwaniakami. Prostakami i cwaniakami, którzy mówią językiem meneli i kombinują, aby nie zapłacić za wino do obiadu (i za sam obiad także). Nie mówiąc już o sprawach poważniejszych, takich jak załatwianie interesów, mających na celu uniemożliwienie przejęcia władzy przez partię opozycyjną (co urzędnika państwowego, jakim jest prezes NBP dyskredytuje z zasady, gdyż prezes NBP służy państwu a nie partii politycznej i nie jego sprawą jest decydować, która partia polityczna może rządzić a która nie może rządzić państwem).

No cóż, tak w życiu jest, że najbardziej bolą zawiedzione nadzieje. Mieliśmy być mądrzy, nowocześni i europejscy, bo popieraliśmy mądrych nowoczesnych i europejskich. A tu masz babo placek. Okazuje się, że popieraliśmy prostaków i cwaniaków a do tego jeszcze na tyle głupich, że dali się nagrać kelnerom.

No nie, mimo wszystko to tak naiwni jeszcze nie jesteśmy. Że będziemy nadal popierać prostaków, cwaniaków i do tego głupich - wierząc, że dzięki temu stajemy się mądrzy, nowocześni i europejscy.

I sądzę, że już niedługo, Platforma podzieli los swoich poprzedniczek – jednej i drugiej Unii. Choć tym razem z nieco innego powodu niż to było w tamtym przypadku.

 

Ps.: Do wszystkich, którzy być może będą chcieli zabrać głos w dyskusji. Zarówno Unia Demokratyczna, Unia Wolności jak i Platforma Obywatelska, nigdy nie były moją ‘bajką’. Choć muszę przyznać był kiedyś czas, gdy pewną sympatię te formacje polityczne, z mojej strony miały. Niewątpliwie zdecydowanie więszą kiedyś niż obecnie.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka