seafarer seafarer
839
BLOG

Platforma i polityczne dziedzictwo grubej kreski

seafarer seafarer Polityka Obserwuj notkę 11

Starsi z nas, niewątpliwie pamiętają przemówienie T. Mazowieckiego, pierwszego premiera naszego rządu, przerwane zasłabnięciem. I myśli, które wtedy przez głowę przelatywały, gdy trwała przerwa obrad Sejmu. Czyżby to, na co tak długo czekaliśmy i czego wtedy tak bardzo pragnęliśmy, miało się skończyć zanim się zaczęło? W tak tragiczny i nieoczekiwany sposób? Ale Tadeusz Mazowiecki odzyskał siły, powrócił na sejmową mównicę i kontynuował przemówienie. To właśnie w tym przemówieniu powiedział o grubej kresce. Odcinamy przeszłość grubą kreską. Słowa, które zdeterminowały to, co się działo przez wiele następnych lat.

Słowa o grubej kresce, niosą w sobie dwojakie znaczenie. Pierwsze – zaczynamy wszystko od początku i nie będziemy kontynuowali zła, które było w przeszłości. Oraz drugie – o tym, co w przeszłości było złe zapominamy (i nie rozliczamy). I myślę, że T.Mazowiecki, mówiąc o grubej kresce, miał na myśli to pierwsze znaczenie. Gruba kreska miała symbolizować nowy początek. I że nie będziemy kontynuować zła, które dotychczas było.

Jednak nie na podstawie pięknych słów z przemówienia, ale w efekcie późniejszej praktyki i życia, ‘gruba kreska’ nabrała znaczenia, który obecnie posiada. Tego drugiego znaczenia. Że o tym, co było złe w przeszłości zapominamy i nie rozliczamy. Dzisiaj, w świadomości Polaków określenie to kojarzy się z bezkarnością komunistów, którzy byli współsprawcami zniewolenia i cofnięcia cywilizacyjnego Polski. To przecież z ich przyczyny (komunistów), Polacy muszą dzisiaj gonić Europę. Pod każdym względem - zarówno, jeżeli chodzi o możliwość zdobycia pracy, godziwych zarobków, awansu zawodowego, bezpieczeństwa socjalnego, szkolnictwa, służby zdrowia, itd. Brak tego wszystkiego, zapewnili nam komuniści właśnie, czyli lewica. Która mieni się być obrońcą sprawiedliwości społecznej i na której nową gwiazdę wyrasta dzisiaj Adrian Zandberg.

A wracając do T.Mazowieckiego i grubej kreski. To nie słowa o grubej kresce obciążają T.Mazowieckiego i tych ludzi Solidarności, którzy przejęli wtedy władzę. Obciąża ich to, że tych słów nie wypełnili treścią, której oczekiwaliśmy. I w rezultacie, zamiast tamtą złą przeszłość przekreślić – stało się tak, że była ona nadal kontynuowana. A nowa rzeczywistość, w zamiarze wolna i demokratyczna, kształtowała się według starych wzorów. Wzorów z epoki, w której władza należała się już na zawsze ‘przewodniej sile narodu’. W efekcie postkomuniści, po kilku latach powrócili do władzy, już w wyniku demokratycznych wyborów. Dlaczego? Bo informacje, które otrzymywali wyborcy - z głównych mediów, kształtujących opinię publiczną przez 25 lat od czasów transformacji, to były nie tyle informacje, co dezinformacje.

Jednak żadna partia (w tym postkomuniści) nie rządziła dłużej niż jedną kadencję. Ale w 2007r. zdarzyło się tak, że wybory wygrała Platforma. I spośród wszystkich partii politycznych, rządzących w wolnej Polsce po 1989r, Platforma, jako jedyna utrzymała się przy władzy przez dwie kadencje.

Nie raz już pisałem, że w systemie demokratycznym to żaden ewenement. Tak się często zdarza w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji. I nic złego się nie dzieje.

Nasza demokracja jest jednak naznaczona grzechem pierworodnym grubej kreski. I wzory oraz nawyki z tamtej ‘odkreślonej’ grubą kreską, ale niewykorzenionej przeszłości, szybko się odtworzyły. I politycy Platformy, wygrywając wybory po raz drugi, uwierzyli, że tylko oni są uprawnieni do sprawowania władzy. Już po wsze czasy. Tak jak o tym przekonani byli kiedyś komuniści.

I stąd, między innymi, bierze się ta agresja wobec opozycji, to ciągłe straszenie PiS-em. I mimo tego, że to straszenie już nie działa, politycy Platformy ciągle to robią. Komuniści też kiedyś straszyli ludzi opozycją, że była na usługach imperialistów. I też nie zdawali sobie sprawy, że to już nie działało. Analogia w zachowaniu polityków Platformy do czasów, gdy obowiązywała zasada ‘władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy’ jest bardzo czytelna.

Niemniej, w powietrzu jednak wiszą już zmiany. Wszystko wskazuje, że Platforma trzecie wybory jednak przegra. I dobrze. A przed PiS-em, które te wybory wygra, stoi ważne zadanie. Oprócz naprawienia tego, co zepsuła Platforma i nadrobienia tego, czego nie zrobiła.

Zadanie niemniej ważne. Przekreślić złe dziedzictwo grubej kreski. Dziedzictwo, które w czasie rządów Platformy, odrodziło się w postaci pogardy i dyskredytowania opozycji.

W systemie demokratycznym, rola opozycja jest równie istotna jak rola partii sprawującej władzę.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka