seafarer seafarer
392
BLOG

Gdy myślę o Powstaniu …

seafarer seafarer Społeczeństwo Obserwuj notkę 23

Jak co roku w rocznicę Powstania rozpala się dyskusja. Jedni bronią, inni krytykują. Ci, co bronią sławią bohaterstwo powstańców. Ci, co krytykują, mówią o skutkach. O pięknym mieście zrównanym z ziemią i tysiącach ludzi, którzy zginęli w nierównej walce. A nawet nie w walce. Bo przecież w Powstaniu najbardziej ucierpieli cywilni mieszkańcy Warszawy. Ich zginęło o wiele więcej niż powstańców.

I tak było. Był heroizm i bohaterstwo powstańców. Ale ginęli również mieszkańcy Warszawy, kobiety, dzieci, którzy w powstaniu nie brali udziału. W tv Republika, był kilka dni temu wywiad ze starszą panią (ps. ‘Dora’), która walczyła w Powstaniu. I opowiadała o rannym chłopcu, którego niosła na rękach do powstańczego szpitala. A on mówił do niej, gdy go tam niosła – ‘Dora’ ale ja nie umrę, prawda? Chłopiec umarł.

Gdyby nie było Powstania, ten chłopiec by żył. Gdyby nie było Powstania piękne miasto, dorobek wielu pokoleń Polaków, nie zostałoby zrównane z ziemią. Takie są koronne argumenty krytyków Powstania.

I z takimi myślami musimy sobie wszyscy poradzić, gdy myślimy o Powstaniu. Również po tej stronie, która uważa, że wolność jest warta każdej ceny - łącznie z ceną życia.

Ale jest jedna sprawa, która zdaje się umykać wszystkim. Szczególnie tym, którzy sensu powstania nie widzą. Nie widzą, bo ich myślenie idzie według następującej ‘filozofii’. Powstanie nie miało sensu, bo byliśmy słabi. I dzisiaj też jesteśmy słabi. Toteż lepiej nie budować mitu Powstania. A nuż komuś do głowy wpadnie znowu wywoływać jakieś powstania, gdyby ktoś nas napadł. Więc lepiej nie gloryfikować bohaterstwa. Bo słabym przecież nikt nie zrobi krzywdy. Bo słaby nie jest groźny dla nikogo.

Błąd tej 'filozofii' polega na tym, że napastnik nie jest 'dobrym samarytaninem' pełnym empatii dla słabych. Napastnik to przeważnie 'żul', który atakuje słabych a ma respekt przed silnym.

I tak było w 1939r., tak było w 1944r. i tak jest teraz. Jedynym skutecznym zabezpieczeniem przed atakiem, przed zagrożeniem ze strony agresora, jest być silnym. Silnym wolą obrony swojej wolności i materialnymi środkami do tej obrony.

Kultywowanie mitu Powstania buduje siłę woli. Pozostają środki materialne, czyli realna siła armii obronnej. Konstytucja 3-go Maja, którą wszyscy tak bardzo sobie cenimy (zarówno ci, co sławią jak i ci, co krytykują Powstanie) tak to ujmuje – ‘Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej’.

Najwyższy czas, aby tamten testament wypełnić. Budujmy wolę walki. Ale budujmy też realną siłę armii. Wtedy będziemy bezpieczni. I wtedy, tacy chłopcy jak ten, którego niosła, walcząca w Powstaniu ‘Dora’, nie będą umierać.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo