seafarer seafarer
3011
BLOG

Czy Caracale to odszkodowanie za Mistrale?

seafarer seafarer Polityka Obserwuj notkę 121

Przedwczoraj rząd ogłosił (a w radiu już drugi dzień słyszę jak prezydent B.Komorowski to powtarza), że w ramach wzmacniania obronności państwa, Polska zakupi we Francji helikoptery. Kupimy we Francji helikoptery w sytuacji, gdy w Polsce (w Mielcu i w Świdniku) produkowane są helikoptery takie same albo i lepsze. I mając na uwadze zdrowy rozsądek jedynie, zakup ten wydaje się całkowicie nieracjonalny. No, bo przecież, zakupione we Francji helikoptery pozostaną na wyposażeniu armii przez wiele lat. Przez wiele lat będzie też potrzebny serwis i części zamienne. Skąd będzie ten serwis i części do naprawy? Z Francji oczywiście. Jaki z tego wniosek? Francuska fabryka Caracali ma zatrudnienie a pracujący tam Francuzi pracę, na wiele lat. A co z naszymi fabrykami helikopterów w Mielcu i Świdniku? I z ludźmi, którzy w nich pracują? Jedna z fabryk już podobno ogłosiła, że przewiduje redukcje zatrudnienia w związku z brakiem kontraktu na dostawę śmigłowców dla armii.

Ale wygląda na to, że rząd jednak nie zaprząta sobie głowy tak przyziemnymi sprawami. A czym zaprząta?

W ubiegłym roku we wrześniu, minister Siemoniak udzielił wywiadu Rzeczpospolitej. Pozwolę sobie zacytować jego fragment: Nie mogę ukryć faktu, że sprawa Mistrali nie ułatwia nam podęcia pozytywnej decyzji [w sprawie zakupu helikopterów]. Jesteśmy krytyczni co do tej transakcji [przekazania dla Rosji francuskich Mistrali]. Nikt nigdy nie ukrywał tego przed naszymi francuskimi partnerami. Nie chce odgrywać roli kogoś, kto dyktują Francji warunki. Jestem pewien, że Francja podejmie mądrą i odpowiedzialną decyzję bacząc na to, że jest członkiem NATO i znając opinie pozostałych sojuszników

Myślę, że wszystkim jest znana sprawa Mistrali. Dwóch okrętów transportowych (Władywostok i Sewastopol), które francuska stocznia w Nantes zbudowała dla Rosji. Z chwilą zajęcia Krymu przez Putina i wybuchu wojny na Ukrainie, rząd francuski wstrzymał decyzję o ich przekazaniu Rosjanom. No tak, ale co z pieniędzmi? Rosja za Mistrale już zapłaciła i pieniądze trzeba oddać a do tego trzeba zapłacić jeszcze wysokie kary za zerwanie kontraktu.

To wyjaśnia, dlaczego Hollande ani na krok nie odstępował Angeli Merkel w trakcie negocjacji w Mińsku. Zgoda Kremla na te porozumienia mogła stanowić ‘listek figowy’ dla Francji, aby można było Mistrale jednak Rosji przekazać. Ale rozejm zawarty w Mińsku pozostał na papierze i wymówki nadal nie ma.

W połowie marca (tego roku) portal newsweek.pl informował w tej sprawie: ‘Trwają francusko - rosyjskie negocjacje w sprawie dostarczenia okrętów desantowych typu „Mistral”. Anatolij Isajkin, dyrektor zajmującego się zakupem broni Rosoboroneksportu, w wypowiedzi dla agencji informacyjnej RIA-Novosti oświadczył, że w przypadku nie dostarczenia okrętów Francja zmuszona będzie zwrócić Rosji pieniądze. Decyzję w tej sprawie Rosja zapowiada na koniec kwietnia br., mówi się jednak, że ostateczny termin dla Francji to maj 2015 … Pieniądze wydane przez Rosję na zakup okrętów muszą być zwrócone i to z nawiązką. Wszystko to zapisane jest w kontrakcie - powiedział Anatolij Isaykin.’

Koniec kwietnia już niedaleko. I dwa dni temu rząd ogłosił decyzję ‘pozytywną’ w sprawie zakupu helikopterów we Francji.

I w tej sprawie nasuwają się następujące refleksje.

Po pierwsze. Owszem solidarność z francuskimi pracownikami fabryki Caracali to piękna sprawa. Ale co z solidarnością z polskimi pracownikami fabryk helikopterów w Mielcu i Świdniku?

Po drugie. Dobrze by było, aby Putin nie dostał tych Mistrali. Ale nawet jak je dostanie to będą one operowały na Oceanie Spokojnym. A zagrożenie ze strony Rosji dla nas nie stamtąd pochodzi. I obecność tych okrętów na Oceanie Spokojnym naszego bezpieczeństwa ani nie zmniejszy ani ich tam brak nie zwiększy.

I po trzecie. Rząd francuski swojej decyzji w sprawie Mistrali jeszcze nie ogłosił. I znając altruizm Francuzów i ich poświęcenie dla bezpieczeństwa innych (i dla Polski szczególnie, co nam dali jako swojemu sojusznikowi kiedyś odczuć), nie jest wykluczone, że po zabezpieczeniu sobie kontraktu na Caracale i pewnie paru innych, choć już niekoniecznie z nami (dzięki umiejętnemu rozegraniu sprawy Mistrali), w maju dowiemy się, że Mistrale na Ocean Spokojny pod rosyjską banderą jednak popłyną.

I po czwarte. Czy polski rząd kupując te helikoptery chce rekompensować Francuzom straty, jakie poniosą zrywając kontrakt na Mistrale? I czy my naprawdę musimy płacić Francuzom odszkodowanie w tej sprawie?

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka