seafarer seafarer
444
BLOG

Korwin-Mikke, czyli mały Jasiu zadziwia inteligencją

seafarer seafarer Polityka Obserwuj notkę 9

Korwin-Mikke od dawna funkcjonuje w polityce. I od  dawna stara się szokować swoimi ‘odkrywczymi’ myślami. Ostatnio, po wejściu do europarlamentu - po to, aby go zniszczyć od środka - szokuje jeszcze bardziej. I już nie tylko słowami (o kobietach,  że zawsze się je troszeczkę gwałci) o Putinie, (że jest dobrym prezydentem Rosji) ale i rękoczynami. Boniego uderzył po twarzy a Piekarską klepnął po pupie. I tym  chyba już przedobrzył.

Tak jak przedtem w mediach był atrakcją, tak teraz stał się persona non grata. Co tam persona non grata. Gazeta wyborcza straszy ludzi już nie Kaczyńskim, ale Korwinem-Mikke (tutaj na Salonie pisze o tym Roseman). Straszy ludzi tak, tak jak się kiedyś straszyło dzieci babą-jagą.

No właśnie, a propos dzieci. 

Każdy z nas pamięta te chwile, gdy małe dziecko zadziwiło nas swoją inteligencją. Gdy zaskoczyło nas tym, jak mądrze coś powiedziało lub zrobiło. Gdy odkrywając po raz pierwszy dziwy tego świata, mówiło o tym w sposób naturalny i spontaniczny swoim rodzicom, dziadkom a także i obcym ludziom. I jak dziecko, w wieku trzech, czterech lat mówi jak dorosły to robi to wrażenie. I wszyscy się zachwycają, jakie to nad wiek mądre i rozwinięte dziecko. I nie zwracając na to uwagi, przy dziecku mówią o tym, jakie ono mądre i inteligentne.

A dzieci nie tylko obserwują i odkrywają świat. Dzieci również słuchają tego, co mówią dorośli. Normalnie jednak, dla człowieka (małego również) to świat jest ważniejszy a nie to, co mówią o nim inni. I mały człowiek, w miarę jak dorasta, skupia się na poznawaniu świata. A im bardziej ten świat poznaje, to już nie dzieli się radośnie i spontanicznie z innymi tym, co odkrył, ale zastanawia się i analizuje swoje odkrycia. I w tym kierunku angażują swoją inteligencję. 

Ale są też inne dzieci. Dzieci, które słuchają bardzo tego, co mówią o nich dorośli. I dla których, ważniejsze jest to, co dorośli o nich mówią i jak bardzo się zachwycają ich inteligencją niż to aby zrozumieć otaczający. Jaki świat rzeczywiście on jest. 

I takie dzieci, już nie tylko w wieku trzech  czy czterech lat, ale mając lat pięć czy sześć nadal dzielą się z dorosłymi swoimi ‘odkryciami’. Tyle tylko, że w takich przypadkach nie jest to naturalne i spontaniczne. I już nie tyle cieszy i bawi, co budzi zażenowanie. Bo dziecko mówi swoje rewelacje nie po to, aby podzielić się z innymi tym, co akurat odkryło ale po to, aby usłyszeć aplauz i pochwałę - jakie ono jest mądre i inteligentne. 

Ale dzieci inteligentne prędzej czy później z tego wyrastają. A inteligentne i do tego jeszcze mądre wyrastają prędzej. Niemniej czasem zdarzy się, że dziecko jest tak ‘inteligentne’, że nigdy z tego etapu rozwoju nie wyrasta. I będąc już człowiekiem dorosłym a nawet można powiedzieć starym ‘dziadem’, epatuje wszystkich naokoło, tym jaki to ono jest inteligentne. 

I to jest, wypisz wymaluj, przypadek Janusza Korwina-Mikke. 

Od wielu już lat szokuje wszystkich naokoło swoimi rewelacjami. Jak wspomniałem, ostatnio już nie tylko tym co mówi, ale również tym co robi. Niestety po drodze nie zauważył, że już nie jest małym Jasiem, nad którym wszyscy się zachwycają, jakie to nad wiek mądre i rozwinięte dziecko. I niie jest już nawet wyrośniętym Jankiem, którego rewelacje już nie tyle bawią, co żenują, niemniej jeszcze jakoś uchodzą.  On jest już starym (politycznym) ‘dziadem’. I najwyższy czas, żeby trochę rozumu już nabrał.

Być może ostracyzm, z którym po swoich ostatnich ‘ekstrawagancjach’ się spotyka, w tym mu pomoże.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka